Reklama:





Zapraszamy:





Światła i cienie





Uważała go za lekkomyśl‧ne dziecko, nie wiedząc, że trzymany zdała od uciech dworu, młodzieniec poświęcał wiele czasu nauce i czy‧taniu mędrców greckich, lub rozmowom ze
swym światłym nauczycielem, że choć nie posiadał błyskotliwych zalet starszego o lat parę Nerona, choć nie umie śpie‧wać, malować i powozić jak tamten, przewyższa go
je‧dnak wykształceniem i cnotami obywatelskiemu
Godziny wlokły się wolno, rozmowa się rwała, wreszcie Agrypina ofiarowała Brytanikowi białego orła, rzadkość, wspomnianą nawet
u Pliniusza.
W in‧nych okolicznościach dar ten byłby pewno uszczęśliwił chłopca; dziś jednak utwierdził go tylko w raz powzię-
tych podejrzeniach, więc podziękował chłodno, mówiąc,
że nie chce pozbawiać cesarzowej tak drogocennej oso‧bliwości.
Gdy Agrypina pochyliła się do niego z pie‧szczotą i poczęła wymawiać, że robi jej przykrość, od‧mawiając przyjęcia podarunku rzekł gwałtownie:
— Dlaczego postępujesz
ze mną, jak z dzieckiem Augusta? Jestem pewien, że ojciec pragnie mnie wi‧dzieć, ty zaś każesz mi siedzieć między kobietami. Proszę, pozwól mi odejść; pójdę do cezara.
— Klaudyusz śpi; daj dowód, żeś nie dziecko i czekaj cierpliwie, aż się przebudzi.
Zresztą zbliża się południe, za chwilę podadzą nam praudium (obiad), a potem nie będę cię zatrzymywała.
Brytanikus zrozumiał, że wymknąć się nie zdo‧ła.
Tymczasem niepokój jego wzrastał. Zewsząd do‧chodziły szepty i przyciszone kroki, w salach i na ko‧rytarzach było pełno żołnierzy i sług cesarzowej.
Chło‧piec czuł, że dzieje się coś niezwykłego, coś straszne‧go, lecz więcej prosić nie chciał; siadł w głębi komnaty i czekał.
Wreszcie rozchyliła się ciężka portyera i na pro‧gu komnaty stanął Pallas.
— Augusto!
— odezwał się uroczyście, — wybacz, że smutną wieść ci przynoszę: Imperator zakończył życie.
Oktawia, która wierzyła dotąd zapewnieniom, że ojcu jej nie grozi niebezpieczeństwo, wybuchnęła pła‧czem. Brytanikus ukrył twarz w dłoniach.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 Nastepna>>