Reklama:





Zapraszamy:





Światła i cienie






I czuwał wistocie razem z Onesimusem troskliwie.
Tego samego dnia dowiedzieli się przez Akte, że dwa najgorsze duchy cesarza: Tigellinus i Doryforus
naradzają się z nim w tajemnicy i że przypuszczać należy, z tej narady wyniknie
coś niedobrego dla Brytanikusa.
Tak było w istocie.
Nero, wróciwszy w najgorszym stopniu wzburzony do siebie, rzekł do Tigellina, który oczekiwał jego powrotu niespokojnie.
— On umrzeć musi!
— Kiedy życzenie twoje ma się spełnić? — zapy‧tał go nikczemny intrygant.
— Gdy chodzi o niedopuszczenie spisku, nigdy nie może być zawcześnie — odparł Nero.
— A więc tej nocy?
— Dobrze.
Po tych słowach rozeszli się.
Tej nocy żaden żołnierz nie pełnił straży przy przy drzwiach komnaty Brytanikusa, Tytus uważał to za zły znak i postanowił noc spędzić w pokoju przy‧jaciela; w przedsionku
miał czuwać ukryty za kolumną Onesimus i w razie niebezpieczeństwa narobić hałasu.
— Umiem doskonale udawać szczekanie psa cesa‧rzowej — rzekł sprytny Frygijczyk — gdy zauważę coś podejrzanego, zacznę szczekać, psy pałacowe mi odpowiedzą, wówczas
wyskoczę, z ukrycia, niby na uczy‧niony przez nie hałas.
Była właśnie północ, gdy czatujący na zbrodnia‧rza Onesimus usłyszał ciche kroki, a po chwili przy blasku księżyca ujrzał człowieka, podchodzącego do kom‧naty księcia.
Człowiek ten niósł w ręku małą lampkę, słabo tlejącą; zatrzymawszy się przy drzwiach, wy‧ciągnął z za pasa długi sztylet, obejrzał go, poczem ucho do drzwi przyłożył;
po chwili wyprostował się i uczynił ruch jakgdyby próbował otworzyć drzwi.
Wów‧czas Onesimus udał szczekanie psa, zbrodniarz drgnął i cofnął się parę kroków ode drzwi, których jeszcze nie zdążył otworzyć, gdyż opór mu stawiły: Tytus
za‧stawił je bowiem własnym łóżkiem.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 Nastepna>>